Cześć Dziewczyny!
Już po raz czwarty przychodzimy do Was z ulubieńcami danego
tygodnia. Tutaj możecie znaleźć poprzednich - ulubieńcy 1 , ulubieńcy 2 oraz ulubieńcy 3.
Zapraszamy…
Zapraszamy…
1.
Original Source,
Bath Foam Chocolate and mint indulging – jesteśmy raczej typami
dziewczyn „spod prysznica”, rzadko wybieramy długotrwającą, relaksującą kapiel,
ale ten właśnie cudownie pachnący płyn zachęca nas do korzystania z wanny. Orzeźwiający
zapach czekolady i mienty jest bardzo intensywny, a dodatkowym plusem jest
opakowanie imitujące butelkę napełnioną czekoladą do picia.
2.
Wella System
Professional, Regulate Tonic – natknęłyśmy się na niego w TK
MAXX i od razu wiedziałyśmy, że musimy go mieć. Dlaczego? Bo nie widziałyśmy
tego typu produktu wcześniej na drogeryjnych półkach. Produkt aplikuje się
bezpośrednio na skórę głowy i zapobiega on przetłuszczaniu się włosów,
pozostawia uczucie świeżości, zapewniając, że możemy cieszyć się tym efektem
dłużej.
3.
Zalotka
– kupiona wieki temu w drogerii, przeżywa teraz swój renesans, okazała się
świetnym narzędziem do pracy, rzeczywiście zmienia wygląd naszych rzęs. Na co
dzień można z niej zrezygnować, jednak na okazje nie wyobrażamy już sobie bez
niej makijażu. Oczywiście marzymy o słynnej zalotce Shu Uemura, ale na razie ta
sprawdza się bardzo dobrze.
4.
Garnier, Czysta
Skóra Active, Roll-on przeciw niedoskonałością – nie można
oczekiwać od niego cudu, nie jest jedynym rozwiązaniem na problemy skórne,
jednak działa, łagodzi zaognione wypryski, przyspiesza ich gojenie, pozostawia
na nich warstwę ochronną, a podczas aplikacji odczuwalny jest efekt chłodzenia.
5.
Essence, stay All
Day w kolorze 09 for faires – świetny cień i świetny kolor
różowo-brzoskwiniowo-złoty, który może być stosowany samodzielnie lub jako baza
pod inne cienie. Delikatny i łatwo rozcierający się cień idealnie współgra z
wieloma innymi odcieniami.
A jacy są Wasi kosmetyczni ulubieńcy w ostatnim czasie?
Pozdrawiamy,
O&A
O&A