czwartek, 25 lipca 2013

Brąz na oczach

Cześć dziewczyny!

Brąz jest chyba najczęściej wybieranym kolorem do makijaży dziennych, jak i wieczorowych. Pasuje do wszystkich odcieni skóry, pięknie podkreśla opaleniznę, pozwala skorygować załamanie powieki. W sklepach mamy ogromny wybór brązowych cieni w każdej formie, od tych w kamieniu, w kremie, w kredce, po płynne. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.


Dziś przedstawiamy Wam nasze ulubione brązowe typy.
Zaczynamy!
   Najłatwiejsze w użyciu są cienie w kremie Maybelline color tattoo w odcieniach 35 on and on bronze i 40 permanent taupe, o których od dość dawna już jest głośno. Mogą stanowić bazę pod inne cienie oraz być używane samodzielnie. Właśnie ta druga metoda aplikacji jest najszybszym sposobem na letni, długotrwały makijaż, bez wysiłku, a z pięknym efektem. Są bardzo wydajne, a pomimo, że mamy je już w swojej kolekcji ponad pół roku, ani trochę nie zmieniły konsystencji, nie wysychają. Jeśli jeszcze ich nie macie, naprawdę warto wypróbować chociaż jeden z tych odcieni. 
   W haulu z sephory pokazywałyśmy m.in. 2 brązowe cienie: matowy nr 21 cocoa powder oraz brokatowy nr 19 choco excess. Pierwszy z nich jest idealnym cieniem do stosowania samodzielnie na całą powiekę oraz do cieniowania załamania  Nie ma w sobie tonów pomarańczowych, więc nada się do każdego odcienia skóry, ponadto pięknie się rozciera. Niezbędnik w każdej kosmetyczce! Drugi brokatowy jest dużo trudniejszy w użyciu. Nadaje się raczej do makijaży wieczorowych. Uważajcie z nim, gdyż brokat strasznie się osypuje. Ciężko się także rozciera. Jednak kolor i końcowy efekt jest wart zachodu.
   Kolejny piękny brąz pochodzi z Golden Rose serii silky touch pearl eyeshadow w nr 126. Zakupiony pod wpływem rekomendacji callmeblonieee na youtube, która porównała go do cienia mac satin taupe. Nie zawiodłyśmy się. Piękny brązowy odcień z tonami fioletu nadje się zarówno do makijażu dziennego i wieczorowego. 
   Ten samotnie stojący na zdjęciu wkład pochodzi z Kobo z serii fashion w kolorze 208 bronze. Jest to chyba nasz wspólny ulubieniec w kwestii makijaży wieczorowych. Piękny brązowo-złoty kolor ma konsystencję mokrą, dlatego najlepiej nakładać go palcami, pędzla nie trzyma się tak dobrze. Najlepsza pigmentacja chyba ze wszystkich wskazanych wyżej cieni. Naprawdę wysoka jakość za niewielką cenę.
   Następnie wybór padł na cień w żelu z niestety limitowanej serii Essence metal glam w kolorze 01 gotta-have. Idealny na lato, bardzo łatwy w użyciu, sprawdza się także jako baza, świetnie współgra z innymi cieniami. Możecie go jeszcze znaleźć w niektórych Naturach w koszyczkach wyprzedażowych (my zrobiłyśmy zapasJ).
   Na zakończenie 2 paletki. Pierwsza to pięknie wyglądająca paletka Loreal z serii Color Riche Les Ombre w kolorze E4 Smoky Marron Glace. Paletka utrzymana jest w kolorach złota i brązu, które pięknie się ze sobą łączą. 2 ostatnie kolory to brązy. Znajdujący się powyżej cień jest średnim, przybrudzonym brązem o wykończeniu satynowym. Drugi to ciemny, głęboki brąz z drobinkami. Nadaje się do podkreślenia dolnej linii rzęs oraz do przyciemnienia zewnętrznego kącika. Przy użyciu tej paletki z pewnością wykonacie smoky eyes. 
   Na koniec samodzielnie skompletowana paletka z Kobo, składająca się z różnych odcieni brązu. Na górze od lewej strony znajduje się cień Kobo z serii mono w kolorze 117 caffe latte, idealny do cieniowania załamania powieki oraz na całą powiekę jako baza. Bardzo uniwersalny cień i podstawa w każdej kosmetyczce.  Obok znajduje się szary brąz z Inglota matte o nr 358, który idealnie współgra z kremowym cieniem Maybelline permanent taupe. O jakości cieni Inglot nie trzeba już chyba nic mówić. Na dole z lewej strony mamy cień Kobo z serii mono w kolorze 116 dark chocolate i jest to matowy głęboki brąz, także nadający się do cieniowania załamania powieki, gdyż z dużą łatwością się rozciera. I ostatni brąz z tonami czerwonymi to Kobo z serii mono w kolorze 115 orient brown. Idealny dla dziewczyn o ciepłej tonacji skóry. Szczególnie polecany  dziewczynom z rudymi włosami, ale także szatynkom. Świetnie napigmentowany, nieco inny brąz, warto posiadać taki w swojej kolekcji. 
   Na koniec dla tych, które nie chcą używać cieni na dzień, do użytku samodzielnego albo w zestawieniu z cieniami na powiece kredki w odcieniach brązu. Ważne, żeby kolor był głęboki i nie udawał czerni. Polecamy kredki Sephora khol and liner waterproof w kolorze 03 keep brown – utrzymuje się cały dzień i bardzo łatwo się rozciera, faworyt! oraz kredka Catrice precision eye pencil w kolorze 070 I Wood if I could – miękka, łatwo się rozprowadza i jest długotrwała.

A Wy często nosicie brąz na powiekach? Znacie jakieś produkty, o które musimy uzupełnić nasze kolekcje? Dajce znaćJ
O&A

wtorek, 23 lipca 2013

5 ulubionych lakierów do paznokci na lato!

5 ulubionych lakierów do paznokci na lato wg O.




   Najchętniej tego lata sięgam po lakier Wibo Express growth nr 299. Jest to piękny koralowo-czerwony kolor i wprost cudownie podkreśla opaleniznę. Świetnie się rozprowadza, dwie warstwy są w pełni kryjące, długo się utrzymuje na moich paznokciach i jest bardzo tani. Kolejnym letnim ulubieńcem jest lakier ze starej linii Essence Multi dimension nr 45 so wanted. Jest to najładniejszy róż w mojej kolekcji, a tych trochę mam. Przy jednej warstwie jest transparentny, przy dwóch już w pełni kryje. Kiedy mam ochotę na klasyczny, elegancki kolor wybieram Sally Hansen Complete Salon Manicure w kolorze Mousseline – śmietankowy nude. Cena tych lakierów nie zachęca (od 35 do 45 zł), jednak wybór kolorów jest naprawdę spory, a pojemność buteleczki duża (14,7 ml). Samodzielnie albo z innym lakierem jako bazą używam lakieru z Revlon o nr 261 Sparkling. Jako top coat wystarczy od 1 do 2 warstw, samodzielnie o co najmniej 2 więcej. Jak najbardziej warto, bardzo dobra jakość. Ostatni wybór jest oczywisty - Essie w kolorze Mint Candy Apple. Przyjemna aplikacja, długotrwałość i ogromna paleta kolorów. Typowa mięta to jeden z najpopularniejszych i najlepiej sprzedających się kolorów tej marki.

5 ulubionych lakierów do paznokci na lato wg A.



   Najczęściej tego lata używam lakieru Catrice nr 690 Fred Said Red. Jest to czerwono-pomarańczowy kolor, bardzo intensywny, który pięknie wygląda na opalonych dłoniach, kryje już przy jednej warstwie. Drugim najchętniej wybieranym lakierem tego lata jest lakier Sensique nr 147. To piękny liliowy kolor, który bardzo dobrze się rozprowadza i długo utrzymuje się na paznokciach. Trzecim moim ulubieńcem jest lakier wibo z serii Extreme nails nr 2 - brzoskwiniowo koralowy kolor, który bardzo dobrze kryje płytkę paznokcia oraz  długo się utrzymuje. Wibo Express growth z serii candy pastel trend to kolejny lakier po który chętnie sięgam tego lata. Jest to pastelowy żółty kolor z drobinkami. Jednak żeby otrzymać kolor podobny do tego w buteleczce należy nałożyć co najmniej  3 warstwy, mimo to kolor jest tego wart. Ostatni lakier, który bardzo chętnie noszę na paznokciach tego lata to Bell Air Flow w głębokim zielonym odcieniu z tonami niebieskimi. Precyzyjny pędzelek ułatwia aplikację lakieru, do tego szybko schnie oraz nadaje ładny połysk.

A jakie są Wasze ulubione lakiery na lato? ;)
O&A


poniedziałek, 22 lipca 2013

5 ulubionych pomadek na lato:)

5 ulubionych pomadek na lato wg O.

Wybrać  5 ulubionych pomadek na lato to dla mnie zadanie niemożliwe, ponieważ pośród wszystkich kosmetyków najbardziej uwielbiam szminki, a jednak...


   Pierwsze miejsce należy do nowości Bourjois – kredki Color Boost w kolorze 01 Red Sunrise. Jest to idealna malinowa czerwień na dzień. Łatwa aplikacja, bardzo dobra pigmentacja i długotrwałość przemawiają na korzyść tej pomadki. Łatwa do wzięcia ze sobą do torebki i poprawienia makijażu w każdej chwili. Gorąco polecam! 

   Drugie miejsce zajmuje słynna pomadka, a w zasadzie masełko do ust od Maybelline w kolorze coral ambition. Transparentny brzoskwiniowy kolor idealny dla wszystkich kolorów skóry. Nie polecam tym dziewczynom, które mają silnie napigmentowane usta, gdyż kolor może się wystarczająco nie wybijać. 

   Trzeci wybór padł na pomadkę Bourjois Rouge Edition w kolorze 03 peche cosy i jest to brzoskwiniowy odcień nude. Przepięknie wygląda do opalonej skóry. Nie wysusza ust, jest długotrwała. Gama kolorystyczna jest szeroka, każdy znajdzie cos dla siebie. 

   Czwarta szminka to ulubieniec, który jako jedyny ze wskazanych powyżej produktów gości u mnie już drugie lato. Mowa o szmince Maybelline z serii Hydra Extreme w kolorze 163 Fuchsia. Jest to piękny chłodny, głęboki odcień różu. Bardzo nawilżająca, nie podkreśla suchych skórek, bardzo długo się utrzymuje. Idealny kolor dla blondynek (choć nie tylko, ja blondynką nie jestemJ). Zdecydowanie za mało pochwał zbierają te pomadki w blogosferze. 

   Ostatnią ulubioną szminką jest Kobo Celebrity Lips w kolorze 302 coral code. Niestety pomadka ta pochodzi z serii limitowanej, która pojawiła się w sklepach w zeszłym roku. Bardzo kremowa konsystencja, pełne krycie i przepiękne kolory. Cały czas poszukuje zamiennika tego koloru, bez rezultatu. 

5 ulubionych pomadek na lato wg A.


   Zdecydowanym faworytem okazała się pomadka w formie płynnej z Loreal caresse w kolorze 200 princess. Przepiękne opakowanie, a nadto idealny pomarańczowo czerwony kolor. Zaznaczam, że polecam jedynie ten kolor, gdyż inne, które miałam okazję wypróbować okazały się gorszej jakości. Zaletą jest intensywność koloru, długotrwałość oraz możliwość stopniowania krycia. 

   Drugie miejsce w rankingu zajęła nowość Maybelline color whisper w kolorze 310 mad for magenta i jest to jeden z intensywniejszych kolorów z całej serii. Pomadka ta to ideał na lato. Jest nawilżająca oraz łatwa w noszeniu. Minusem wg mnie jest niezbyt ładne opakowanie i szybkość zużywania produktu. 

   Trzecie miejsce należy do Bourjois Color Boost w kolorze 02 Fuchsia Libre. Nie jestem fanką róży i nie mam ich za wiele w swojej kolekcji, jednak ten szybko przypadł mi do gustu. Kolor pasuje do wszystkich karnacji. Zaletą produktu jest jego wodoodporność (choć nie sprawdzałam), długotrwałość, SPF 15 oraz intensywność koloru. 

   Czwartym ulubieńcem na lato jest pomadka Rimmel z serii Kate Moss w najsłynniejszym chyba odcieniu 16. Jest to piękny brzoskwiniowy róż, który długo utrzymuje się na ustach. Jednak pomadka wymaga nałożenia wcześniej balsamu nawilżającego, gdyż ma tendencje do podkreślania suchych skórek. 

   Ostatnią chętnie noszoną przeze mnie latem pomadką okazała się pomadka Revlon Super Lustrous w kolorze 435 love that pink. Jest to przepiękny głęboki róż, który długo utrzymuje się na ustach, dzięki bardzo kremowej konsystencji.

A jakie są Wasze ulubione pomadki na lato? Dajcie znać!
O&A

piątek, 19 lipca 2013

Sephora haul -70%

WitaMY wszystkich po raz pierwszy na blogu!
Pewnie jak wszystkie wiecie na początku lipca rozpoczęła się wyprzedaż w sephorze i potrwa jeszcze do końca miesiąca. Dziś podzielimy się z Wami naszymi zakupami;) 
Jesteśmy siostrami i na zakupy zawsze wybieramy się razem. 

Jeżeli wcześniej nie miałyście okazji wypróbować produktów tej marki, to właśnie teraz jest najlepszy moment.




Podczas tej promocji, szczególną naszą uwagę przykuły cienie marki sephora. Wybór kolorów jest naprawdę ogromny, fanki makijaży naturalnych z pewnością znajdą coś dla siebie, podobnie jak osoby poszukujące nietypowych i wyszukanych odcieni. To prawdziwa okazja biorąc pod uwagę jakość produktów. 




My skusiłyśmy się na (kolory od lewej).
- peach beige nr 13 – szampański z ciepłymi nutami brzoskwini i różu, kolor trudny do określenia jednoznacznie, o wykończeniu satynowym, idealny w makijażach dziennych,
- glittering sand nr 9 – beżowy rozświetlający cień z dość widocznymi drobinkami złota,
- hawaiian beach nr 52 – idealne złoto, niewpadające w pomarańcz, z odrobiną brązu, idealny dla podkreślenia opalenizny, o wykończeniu satynowym,
- carine nr 26 – chłodny różowy z widocznym srebrnym brokatem, strasznie się osypuje, zalecana aplikacja palcami,
- choco excess nr 19 – klasyczny głęboki brąz ze srebrnymi drobinkami, przepiękny odcień do wieczornych makijaży w wersji solo,
- cocoa powder nr 21 – czekoladowy brąz, idealny do podkreślenia załamania powieki, potrzebny w każdej kosmetyczce.

Uzupełniłyśmy także zbiór kredek do oczu o poniższe egzemplarze.


Rodzaje i kolory kredek od góry:
- twinkle light eye pencil w kolorze twinkle gold – silnie połyskujący róż, który niestety nie sprawdzi się najlepiej pod łuk brwiowy, lepiej wypadnie w wewnętrznym kąciku oka
- flashy liner waterproof w kolorze flashy green nr 4 – metaliczna zieleń, gorąco polecamy, świetna jakość, pigmentacja, wybór kolorów, idealne do letniego makijażu,
- kohl and liner waterproof w kolorze keep blue nr 2 – głęboki granat, świetnie nadaje się do rozcierania, gdyż zakończona jest wygodną gąbeczką.
- flashy liner waterproof w kolorze flashy violet nr 13 – klasyczny fiolet, pięknie podbijający zieloną tęczówkę.
- Kohl and liner waterproof w kolorze keep brown nr 3 – głęboki brąz, nieudający czerni, zakończony gąbęczką do rozcierania, sprawdza się zarówno jako liner wzdłuż górnej linii rzęs, jak i na linii wodnej, warta każdych pieniędzy.

Nie mogłyśmy przejść obojętnie obok  podkładów sephory w pudrze – mattifying foundation.


 Wybrałyśmy odcienie (od lewej):
- Clair light 20 cream – jasny odcień z tonami żółtymi,
- claie light 15 nude – jasny odcień z tonami różowymi.

Wyprzedaż obejmowała także limitowaną kolekcję sephory na lato 2013. W oko wpadł nam jedynie bronzer. Color adept bronzer zgodnie z założeniem  dostosowuje się do każdej karnacji, pomimo, że kolor w opakowaniu jest dość ciemny. Bronzer zawiera w sobie drobinki rozświetlające, które nie są widoczne na twarzy, dzięki czemu nadaje się także do konturowania. Bronzer idealny na lato, pięknie podkreśla letnią opaleniznę, a także pozwala jej sobie dodać.

Do zakupu różu zachęciła jedną z nas ekspedientka. Początkowo odmówiłyśmy (nasze kolekcje róży są dość pokaźne), ale gdy tylko pokazała nam ten kolor, wiedziałyśmy, że z jedną z nas wróci do domu. Kolor cinnamon spice nr 01 można określić jako kolor brzoskwiniowy nude z drobinkami złota, które pięknie rozświetlają twarz. Idealnie współgra z bronzerami i jest dość bezpiecznym wyborem nawet dla tych, którzy na co dzień rezygnują z róży. Obiecujemy, jak tylko go kupicie – pokochacie!


Jedyną rzeczywiście potrzebną rzeczą zakupioną podczas tej wyprzedaży był atomizer (Universal atomizer). Piękne opakowanie pozwala mieć zawsze przy sobie niewielką ilość ukochanych perfum. Zmieści się nawet z małej kopertówce podczas większych wyjść.

W sephorze natknęłyśmy się także na przecenę na produkty Max factor. Bez większego zastanowienia A. sięgnęła po pomadkę colour elixir w odcieniu scarlet ghost nr 720. Pomadki max factor są dobrej jakości, kremowe, długotrwałe, nie wysuszają ust, można stopniować intensywność koloru, co świadczy ich szerokim zastosowaniu. Wybrany kolor na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo elegancki i odpowiedni bardziej na wieczorne wyjścia, jednak po aplikacji na usta zachwyca malinowym (nie czerwonym) kolorem, który nadaje się także do noszenia w ciągu dnia, tym bardziej, że tego lata stawiamy na ustaJ 
Na koniec przy kasie do zakupów dorzuciłyśmy olejki do kąpieli o zapachu truskawki oraz mango. Ich przeznaczenie jest jednak o wiele szersze. Świetnie sprawdzą się na wyjazd zamiast balsamu, czy wrzucone do torebki zamiast kremu do rąk, a także do nawilżenia skórek wokół paznokci. 

A co Wy kupiłyście podczas wyprzedaży w sephorze? Może polecacie jeszcze jakieś produkty?
Dajce znać;)
O&A

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...