Cześć dziewczyny!
Brąz jest
chyba najczęściej wybieranym kolorem do makijaży dziennych, jak i wieczorowych.
Pasuje do wszystkich odcieni skóry, pięknie podkreśla opaleniznę, pozwala
skorygować załamanie powieki. W sklepach mamy ogromny wybór brązowych cieni w
każdej formie, od tych w kamieniu, w kremie, w kredce, po płynne. Z pewnością
każdy znajdzie coś dla siebie.
Dziś
przedstawiamy Wam nasze ulubione brązowe typy.
Zaczynamy!
Najłatwiejsze w użyciu są cienie w kremie
Maybelline color tattoo w odcieniach 35 on and on bronze i 40 permanent taupe,
o których od dość dawna już jest głośno. Mogą stanowić bazę pod inne cienie
oraz być używane samodzielnie. Właśnie ta druga metoda aplikacji jest
najszybszym sposobem na letni, długotrwały makijaż, bez wysiłku, a z pięknym
efektem. Są bardzo wydajne, a pomimo, że mamy je już w swojej kolekcji ponad
pół roku, ani trochę nie zmieniły konsystencji, nie wysychają. Jeśli jeszcze
ich nie macie, naprawdę warto wypróbować chociaż jeden z tych odcieni.
W haulu z sephory pokazywałyśmy m.in. 2
brązowe cienie: matowy nr 21 cocoa powder oraz brokatowy nr 19 choco excess.
Pierwszy z nich jest idealnym cieniem do stosowania samodzielnie na całą
powiekę oraz do cieniowania załamania
Nie ma w sobie tonów pomarańczowych, więc nada się do każdego odcienia
skóry, ponadto pięknie się rozciera. Niezbędnik w każdej kosmetyczce! Drugi
brokatowy jest dużo trudniejszy w użyciu. Nadaje się raczej do makijaży
wieczorowych. Uważajcie z nim, gdyż brokat strasznie się osypuje. Ciężko się
także rozciera. Jednak kolor i końcowy efekt jest wart zachodu.
Kolejny piękny brąz pochodzi z Golden Rose
serii silky touch pearl eyeshadow w nr 126. Zakupiony pod wpływem rekomendacji
callmeblonieee na youtube, która porównała go do cienia mac satin taupe. Nie
zawiodłyśmy się. Piękny brązowy odcień z tonami fioletu nadje się zarówno do
makijażu dziennego i wieczorowego.
Ten samotnie stojący na zdjęciu wkład
pochodzi z Kobo z serii fashion w kolorze 208 bronze. Jest to chyba nasz
wspólny ulubieniec w kwestii makijaży wieczorowych. Piękny brązowo-złoty kolor
ma konsystencję mokrą, dlatego najlepiej nakładać go palcami, pędzla nie trzyma
się tak dobrze. Najlepsza pigmentacja chyba ze wszystkich wskazanych wyżej
cieni. Naprawdę wysoka jakość za niewielką cenę.
Następnie wybór padł na cień w żelu z
niestety limitowanej serii Essence metal glam w kolorze 01 gotta-have. Idealny
na lato, bardzo łatwy w użyciu, sprawdza się także jako baza, świetnie współgra
z innymi cieniami. Możecie go jeszcze
znaleźć w niektórych Naturach w koszyczkach wyprzedażowych (my zrobiłyśmy zapasJ).
Na zakończenie 2 paletki. Pierwsza to
pięknie wyglądająca paletka Loreal z serii Color Riche Les Ombre w kolorze E4
Smoky Marron Glace. Paletka utrzymana jest w kolorach złota i brązu, które pięknie
się ze sobą łączą. 2 ostatnie kolory to brązy. Znajdujący się powyżej cień jest
średnim, przybrudzonym brązem o wykończeniu satynowym. Drugi to ciemny, głęboki
brąz z drobinkami. Nadaje się do podkreślenia dolnej linii rzęs oraz do przyciemnienia
zewnętrznego kącika. Przy użyciu tej paletki z pewnością wykonacie smoky eyes.
Na koniec samodzielnie skompletowana paletka
z Kobo, składająca się z różnych odcieni brązu. Na górze od lewej strony
znajduje się cień Kobo z serii mono w kolorze 117 caffe latte, idealny do
cieniowania załamania powieki oraz na całą powiekę jako baza. Bardzo
uniwersalny cień i podstawa w każdej kosmetyczce. Obok znajduje się szary brąz z Inglota matte o
nr 358, który idealnie współgra z kremowym cieniem Maybelline permanent taupe.
O jakości cieni Inglot nie trzeba już chyba nic mówić. Na dole z lewej strony mamy cień Kobo z serii mono w kolorze 116 dark
chocolate i jest to matowy głęboki brąz, także nadający się do cieniowania
załamania powieki, gdyż z dużą łatwością się rozciera. I ostatni brąz z tonami
czerwonymi to Kobo z serii mono w kolorze 115 orient brown. Idealny dla
dziewczyn o ciepłej tonacji skóry. Szczególnie polecany dziewczynom z rudymi włosami, ale także szatynkom.
Świetnie napigmentowany, nieco inny brąz, warto posiadać taki w swojej
kolekcji.
Na koniec dla tych, które nie chcą używać
cieni na dzień, do użytku samodzielnego albo w zestawieniu z cieniami na
powiece kredki w odcieniach brązu. Ważne, żeby kolor był głęboki i nie udawał
czerni. Polecamy kredki Sephora khol and liner waterproof w kolorze 03 keep
brown – utrzymuje się cały dzień i bardzo łatwo się rozciera, faworyt! oraz
kredka Catrice precision eye pencil w kolorze 070 I Wood if I could – miękka,
łatwo się rozprowadza i jest długotrwała.
A Wy często
nosicie brąz na powiekach? Znacie jakieś produkty, o które musimy uzupełnić
nasze kolekcje? Dajce znaćJ
O&A