wtorek, 1 października 2013

O dziwnym zastosowaniu jednej pomadki…

Cześć Dziewczyny!

Dziś w centrum uwagi pozwolimy być tylko jednemu produktowi. Nie będzie to typowa recenzja, a raczej sposób wykorzystania, jednej z najczęściej używanych pomadek w naszej kolekcji (na co wskazuje zużycie widoczne na zdjęciu).



Po enigmatycznym wstępie przejdźmy do rzeczy. Mowa o pomadce Maybelline z serii Material Girl w kolorze 809A. Zaklasyfikować można ją do pomadek nude, ale na tym nie koniec. Jest to produkt idealny dla wszystkich osób nie lubiących lub bojących się nosić pomadki na co dzień, gdyż jest transparentna, niemalże niewidoczna na ustach. I normalnie można by to uznać za minus, jednak nie tym razem. Pozostawia na ustach jedynie odrobinę, ale naprawdę odrobinę ciepłego beżowo – karmelowego koloru oraz ładny błysk, delikatniejszy niż po nałożeniu błyszczyka. Jeżeli jednak rzadko nosicie prawie „nagie” usta, to spokojnie, jest jeszcze inny sposób, dzięki któremu pomadka ta może okazać się pierwszą wykończoną w zupełności – stosowanie jej niejako top coatu. Już tłumaczymy… Dzięki temu, że pomadka ma transparentne wykończenie i dodaje minimalną poświatę ciepłego, błyszczącego koloru, nadaje się idealnie do nakładania na inne pomadki. Jeżeli macie pomadki, które nie nadają się do noszenia na co dzień, bo są za ostre, za jasne, za chłodne itd. ta pomadka sprawdzi się idealnie. Złagodzi ostry kolor pomadki, doda ładnego błysku matowej oraz ociepli szminkę w chłodnej tonacji. Pomadka od Maybelline ma bardzo lekką formułę, przez co można nakładać ją warstwowo i nie będzie wyglądała sztucznie. Seria ta niestety nie jest dostępna w polskich drogeriach, ale spokojnie można ją dostać na allegro za bardzo niską cenę. Warto!   


Czy macie może pomadki z tej serii? Czy lubicie łączyć kilka pomadek dla uzyskania ostatecznego koloru?
Pozdrawiamy,
O&A

12 komentarzy:

  1. To coś dla mnie :) Nie lubię za dużego koloru na ustach ale nawilżenie musi być ;)
    Dzięki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe zastosowanie :) Ja często robię podobnie, ale nakładam błyszczyk na pomadkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sposób z dzisiejszego posta można wykorzystać wtedy kiedy chcesz uzyskać bardziej satynowe wykończenie, inne niż połysk błyszczyka. Oba sposoby są świetne:)

      Usuń
  3. Zgadzam się - ciekawe zastosowanie :) Ja niestety rzadko używam kolorowych pomadek, bo nie lubię poprawiać ich w ciągu dnia. Dodam, że jestem fanką czerwonych ust, a niestety głupio mi iść tak wymalowana na zajęcia więc używam jej od wielkiego dzwonu. ;D
    Stawiam na pomadki ochronne ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli lubisz pomadki ochronne i delikatnie podkreślone usta na co dzień, to ta na pewno przypadłaby Ci do gustu. A i my też kochamy czerwień na ustach, ale podobnie jak Ty, tylko na większe wyjścia:)

      Usuń
  4. pomadka na pomadkę, ciekawy pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. idealny sposób na uzyskanie idealnie dopasowanego do siebie koloru ust:)

      Usuń
  5. Rzadko trafiają w moje ręce produkty niedostępne w Polsce/ zdecydownie częściej sięgam po kolory intensywne i bijące po oczach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie rzeczywiście to nie jest opcja dla Ciebie:)

      Usuń
  6. pierwszy arz ją widze ale skoro mówisz że warto to kupię:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze:)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...