Cześć Dziewczyny!
Dziś w centrum uwagi pozwolimy być tylko jednemu produktowi.
Nie będzie to typowa recenzja, a raczej sposób wykorzystania, jednej z
najczęściej używanych pomadek w naszej kolekcji (na co wskazuje zużycie
widoczne na zdjęciu).
Po enigmatycznym wstępie przejdźmy do rzeczy. Mowa o pomadce
Maybelline z serii Material Girl w kolorze 809A.
Zaklasyfikować można ją do pomadek nude, ale na tym nie koniec. Jest to produkt
idealny dla wszystkich osób nie lubiących lub bojących się nosić pomadki na co
dzień, gdyż jest transparentna, niemalże niewidoczna na ustach. I normalnie
można by to uznać za minus, jednak nie tym razem. Pozostawia na ustach jedynie
odrobinę, ale naprawdę odrobinę ciepłego beżowo – karmelowego koloru oraz ładny błysk,
delikatniejszy niż po nałożeniu błyszczyka. Jeżeli jednak rzadko nosicie prawie
„nagie” usta, to spokojnie, jest jeszcze inny sposób, dzięki któremu pomadka ta
może okazać się pierwszą wykończoną w zupełności – stosowanie jej niejako top
coatu. Już tłumaczymy… Dzięki temu, że pomadka ma transparentne wykończenie i
dodaje minimalną poświatę ciepłego, błyszczącego koloru, nadaje się idealnie do
nakładania
na inne pomadki. Jeżeli macie pomadki, które nie nadają się do
noszenia na co dzień, bo są za ostre, za jasne, za chłodne itd. ta pomadka
sprawdzi się idealnie. Złagodzi ostry kolor pomadki, doda ładnego błysku matowej
oraz ociepli szminkę w chłodnej tonacji. Pomadka od Maybelline ma
bardzo lekką
formułę, przez co można nakładać ją warstwowo i nie będzie wyglądała
sztucznie. Seria ta niestety nie jest dostępna w polskich drogeriach, ale
spokojnie można ją dostać na allegro za bardzo niską cenę. Warto!
Czy macie może pomadki z tej serii? Czy lubicie łączyć kilka
pomadek dla uzyskania ostatecznego koloru?
Pozdrawiamy,
O&A
Pozdrawiamy,
O&A
To coś dla mnie :) Nie lubię za dużego koloru na ustach ale nawilżenie musi być ;)
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam
Cieszymy się, że post przypadł Ci do gustu:)
UsuńCiekawe zastosowanie :) Ja często robię podobnie, ale nakładam błyszczyk na pomadkę :)
OdpowiedzUsuńSposób z dzisiejszego posta można wykorzystać wtedy kiedy chcesz uzyskać bardziej satynowe wykończenie, inne niż połysk błyszczyka. Oba sposoby są świetne:)
UsuńZgadzam się - ciekawe zastosowanie :) Ja niestety rzadko używam kolorowych pomadek, bo nie lubię poprawiać ich w ciągu dnia. Dodam, że jestem fanką czerwonych ust, a niestety głupio mi iść tak wymalowana na zajęcia więc używam jej od wielkiego dzwonu. ;D
OdpowiedzUsuńStawiam na pomadki ochronne ;p
jeżeli lubisz pomadki ochronne i delikatnie podkreślone usta na co dzień, to ta na pewno przypadłaby Ci do gustu. A i my też kochamy czerwień na ustach, ale podobnie jak Ty, tylko na większe wyjścia:)
Usuńpomadka na pomadkę, ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńidealny sposób na uzyskanie idealnie dopasowanego do siebie koloru ust:)
UsuńRzadko trafiają w moje ręce produkty niedostępne w Polsce/ zdecydownie częściej sięgam po kolory intensywne i bijące po oczach ;)
OdpowiedzUsuńw takim razie rzeczywiście to nie jest opcja dla Ciebie:)
Usuńpierwszy arz ją widze ale skoro mówisz że warto to kupię:)
OdpowiedzUsuńna pewno nie pożałujesz:)
Usuń