Cześć Dziewczyny!
Makijaż nude nigdy nie wychodzi z
mody. Lubimy eksperymentować ze smoky eyes, soczystymi ustami, ale zawsze
chętnie wracamy do sprawdzonego makijażu nude. Idealnie sprawdza się w ciągu
dnia, ale także wieczorem. Niech inni zastanawiają się czy nosisz makijaż…
W makijażu
nude, najważniejsze jest idealna,
świetlista cera. Do tego celu używamy podkładu rozświetlającego Loreal Lumi
Magique, który jest lekki i zarazem średnio kryjący. Delikatnie
rozświetla skórę, nie dając efektu niepowołanego błyszczenia oraz ujednolica
koloryt skóry. Sprawdzi się także do skóry tłustej i mieszanej. Aby nasza cera
była idealna, na wszelkie niedoskonałości oraz cienie pod oczami, nakładamy rozświetlający korektor. Dobrze
sprawdza się Catrice
Re-touch Light-Reflecting concealer, który może być nałożony
także na szczyty kości policzkowych w celu ich delikatnego rozświetlenia. W
makijażu nude, zamiast kolorowego różu, najlepiej sprawdzi się odcień toffi,
który posłuży nam i jako bronzer i jako róż, którym subtelnie wymodelujemy
policzki. Róż Catrice z serii Defining
Blush w kolorze 010 Toffee Fairy ma satynowe wykończenie i
wygląda na twarzy bardzo naturalnie. Na oczy nakładamy matowy, cielisty cień (proponujemy My secret z serii MATT o numerze 505),
którym wyrównamy kolor powieki, a na linię wodną cielista kredkę, która optycznie otworzy oko – kredka z Max
factor khol pencil w kolorze 090 natural glaze. Aby oko nabrało
głębi, modelujemy je wykorzystując używany wcześniej róż w odcieniu toffi,
który nakładamy w załamaniu powieki i w zewnętrznym kąciku, możemy nim także
narysować niemalże niewidoczną kreskę wzdłuż górnej linii rzęs, aby je
delikatnie zagęścić. Na koniec koniecznie tuszujemy rzęsy i to kilkukrotnie
(rzęsy muszą być widoczne). Dla delikatniejszego efektu można użyć maskary w
kolorze brązu.
Do całości
pasować będą usta w kolorze nude.
Bardzo ważne jest idealne dobranie odcienia, nie może być on za jasny (będziemy
wyglądać na chore), ani za ciemny, wpadający w brąz, gdyż będzie wyglądać
nienaturalnie. Pomadka
z Catrice z limitowanej niestety serii Revoltaire w kolorze 02 nude alarm,
ma wykończenie matowe i bardzo długo utrzymuje się na ustach. Jak każda matowa
pomadka, może podkreślać suche skórki. Aby usta wydawały się pełniejsze,
dodajemy odrobinę błyszczyka
w naturalnym odcieniu. Świetnie sprawdza się błyszczyk Bell Milky Shake Effect 3D w kolorze 07,
który nie tworzy na ustach typowego efektu tafli, a wygląda na nich bardziej
naturalnie.
Dopełnieniem
takiego klasycznego i naturalnego makijażu będą paznokcie w odcieniu nude, które zawsze wyglądają na
zadbane – my polecamy lakier Golden Rose z proteinami w kolorze
206.
Co myślicie
o makijażach nude? Uważacie je za nudne czy bardziej bezpieczne lub klasyczne?
O&A
bardzo podobają mi sie nude,są klasyczne:)
OdpowiedzUsuńdokładnie, bardzo łatwe w noszeniu, do wszystkiego pasują i nie zostaniemy posądzone o noszenie za dużo makijażu;)
Usuńoj dobranie sobie szminki/błyszczyka w odcieniu nude to straszna męczarnia, ja jeszcze nie trafiłam na swój :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale warto, jak już się znajdzie, to naprawdę można nosić niemalże do wszystkiego:) powodzenia w szukaniu:)
Usuń