poniedziałek, 9 września 2013

Maybelline Color Whisper (Pink Possibilities, Coral Ambition, Mad for Magenta)- recenzja

Cześć Dziewczyny!

Hitem prawie minionego lata były masełka Maybelline Color Whisper. Po używaniu ich przez kilka miesięcy postanowiłyśmy napisać o nich parę słów, gdyż wbrew pozorom, świetnie sprawdzą się także w okresie jesienno-zimowym.


Maybelline przedstawiło naprawdę imponującą gamę kolorystyczną, spośród której wybrałyśmy odcienie: 130 Pink Possibilities, 310 Mad for Magenta oraz 430 coral ambition. Pomadki te różnią się między sobą w zależności od koloru. Zaczynamy!
·         130 Pink Possibilities – pastelowy róż, który ma kiepską pigmentację, co w jego przypadku nie jest minusem, usta wyglądają jak muśnięte koloryzującym błyszczykiem, pięknie się błyszczą, nie zawiera drobinek,
·         310 Mad for Magenta – głęboki odcień fuksji, bardzo intensywny, w przeciwieństwie do reszty ma bardzo dobrą pigmentację i zawiera delikatne drobinki.
·         430 coral ambition – pastelowa brzoskwinia, bardzo delikatny pigment, ma naturalny kolor, idealnie sprawdzi się przy mocniejszym makijażu oczu, ale także w makijażu typu no make up make up.


Nasza opinia:
Masełka bardzo przyjemnie nosi się na ustach. Co do zasady są nawilżające i nie podkreślają suchych skórek, jednak kolor 430 coral ambition jest w tym wypadku wyjątkiem – jeżeli mamy wysuszone usta, na pewno będzie je uwidaczniał. Połączenie nawilżającej pomadki z błyszczykiem sprawia, że ten jeden produkt zastąpi nam 3 inne – od teraz nie musimy nosić w torebce pomadki ochronnej, szminki i błyszczyka. Jednak nie jest to nawilżenie, dzięki, któremu na dobre można by zrezygnować ze sztyftów nawilżających. Pomadki te bardzo naturalnie wyglądają na ustach, co zawdzięczają swojej lekkiej formule. Intensywność koloru można stopniować przez dokładanie kolejnych warstw. Aplikacja jest bardzo łatwa, nie potrzeba lusterka, aby nałożyć je na usta. Opakowanie jest dużym plusem, gdyż kolorowe zamknięcia będą widoczne nawet w bardzo dużej kolekcji produktów do ust. Pomadka ma małą pojemność, co jest z jednej strony plusem – jesteśmy w stanie je dość szybko wykończyć, z drugiej minusem – gdyż płacimy otrzymując mniej produktu. Krótko trzyma się na ustach - do 1,5h (nie jest to dziwne) , lecz równomiernie się ścierają.
Pomadki godne polecenia wszystkim, my polujemy jeszcze na kolory: Lust for Blush i who wore it red-er;)

Czy macie już swoje ulubione kolory? Możecie nam jeszcze jakieś polecić?
O&A


P.S. Tym postem zaczynamy Lipstick weekJ

6 komentarzy:

  1. nie używałam,ale myslę że spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto, wybór kolorów jest spory, na pewno znajdziesz coś dla siebie:)

      Usuń
  2. niegdy nie słyszałam o tych masełkach...

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ładne odcienie tych szmineczek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy, w sklepie wszystkie wyglądają tak ładnie, że chciałoby się je mieć:)

      Usuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze:)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...